Pieniądze trzeba umieć nosić

Elegancko, seksownie, wygodnie, na sportowo, lub w samej bieliźnie. Mogę być ubrana na wiele sposobów i tym samym pokazać różne swoje oblicza. Te wszystkie style łączy ze sobą jeden mianownik, czyli „to co mam na sobie”. Ubrania, kosmetyki, dodatki, perfumy również mają tylko jedną rzecz wspólną. Między wieszakiem, a moim ciałem dzieli je mój portfel.

Potrafię wydać sporo na ubrania, ale nigdy nie wydaje kupuję czegoś „bo jest drogie” lub „bo jest trendy”. Jeśli ja się nie czuje w tym dobrze to nie ważne czy wydałam na bluzkę kilkaset złotych czy kilka. Nie będę jej nosić. To ile wydamy na ubrania zależy od naszych możliwości, a to czy będziemy w tym dobrze wyglądać zależy od gustu i umiejętności. Z tego powodu śmiać mi się zawsze chce, gdy w klubach lub na mieście spotykam wystylizowane „dziunie”, które wyglądają jakby spieprzyły z cyrku lub jakieś parady. Nie ważne jak wyglądają, ważna jest metka przy ubraniach. Błyszczą, świecą, nawet grają walca ich ubrania, a gdy ja wejdę w klasycznej małej czarnej za stówkę lub dwie to ich nie ma. Powód jest prosty. Albo masz klasę, albo nie.

Nie sztuką jest wydać dużo na ubrania. Sztuką jest wydać pieniądze na odpowiednie ubrania. Może będzie to zaskoczeniem dla wielu czytelników i czytelniczek, ale nie cierpię chodzić na zakupy. Dla mnie wizyta w galerii, która trwa dłużej niż godzinę staje się męką. Mam kilka ulubionych sklepów i wchodzą do nich „przelatuję” między półkami i wieszakami. Po chwili wiem, czy coś kupię, czy nie. Nie uznaję chodzenia ze sklepu do sklepu i grzebanie w ciuchach jak kura w gnoju. Nawet więcej powiem – nie boli mnie jak wyjdę z galerii jedynie z kubkiem coli z maca.

Nie uważam się za stylistkę, nie uważam się za mega modną. Noszę to co lubię, co na mnie dobrze leży i co mi się podoba. Cena? Jest drugorzędna, bo ważniejsze jest jak to wygląda na moim bezcennym ciele. Mogę ubrać się nawet w lumpeksie, a i tak będziecie chcieli ze mnie wszystko zerwać, a tymczasem inne wydadzą tysiące, by wyglądać jakby zakładały to wszystko po ciemku i na kacu.

Styl nie ma ceny, a pieniądze trzeba umieć na sobie nosić. Zarówno te duże jak i te małe kwoty.

Dodaj komentarz